Temat: Moja przygoda z cewnikowaniem...
Dzień dobry. Chciałbym przedstawić pewną moją historię, pewnie wszystkim czytającym wyda się ona dziwna ,trudna do zaakceptowania, mam prośbę o uszanowanie tego.
Oczywiście to co robię i oczym napiszę poniżej nie ma na celu wyśmiewania się z ludzi dotkniętymi problemami urologicznymi i nie tylko w żadnej postaci.
Otóż forumkowicze od pewnego czasu choć jestem osobą zdrową ,chodzę o własnych siłach ,za przeproszeniem sikam normalnie, zacząłem używać cewnika wewnętrznego typu Foley.
W pewnym etapie mojego życia pojawiła się chęć spróbowania jak to jest mieć założony cewnik w swoją fujarkę i jak to się z tym żyje na codzień.
I powiem wam szczerze , że spodobało mi się to na tyle, że potrafię chodzić z założonym cewnikiem i dołączonym workiem do zbiórki moczu na nogę powiedzmy kilka dni i nie stwarza mi to zadnych problemów i bardzo to polubiłem.
Może to się dla Was chorych osób wyda dziwne co teraz napiszę, ale jak noszę cewnik w sobie to odczuwam ogromną przyjemność łączącą się ze stanem podniecenia.
Wiem, że ktoś może napisać ciekawe czy byłbym zadowolony gdybym go musiał mieć do końca życia ? sądzę, że w moim przypadku odpowiedź jest jedna nie sprawiałoby mi to żadnego problemu.
Jeżeli chce ktoś coś dodać lub podzielić się opinią na temat mojej nietypowej fascynacji cewnikowaniem to zapraszam do dyskusji.
Nawet gdy będą to opinie mi nie przychylne godnie je przyjmę, ponieważ lubię rozmawiać z ludźmi i wymieniać poglądy na różne nawet drastycznie wydawające się tematy.
Pozdrawiam.