Odp: I Turniej PLRnW 2008
Niestety wczoraj nie mogłem odpowiedzieć, ale uzupełniając swoją wcześniejszą wypowiedź powinienem trochę więcej powiedzieć o klasyfikacji.
Tak jak pisałem rugby na wózkach nie jest grą wyłącznie dla tetraplegików, choć w jej powstanie, co jest cytowane wyżej, mocno się oni zaangażowali i w początkowym okresie stanowili prawie 100% wszystkich graczy. Z tego też powodu pierwotną nazwę Murderboll zastąpiono Quad Rugby od quadriplegia - tetraplegia.
W latach dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku nastąpił dynamiczny rozwój tej dyscypliny. Nowe państwa i nowi gracze w tym także nie tetraplegicy. Chcąc podnieść rangę dyscypliny i dalej ją upowszechniać, osoby zaangażowane w jej rozwój walczyły o zaistnienie rugby w igrzyskach paraolimpijskich. Zarówno nowi zawodnicy z innymi schorzeniami jak też chęć dalszego rozwoju spowodował, że dotychczas obowiązującą nazwę zmieniono na Wheelchair Rugby, co miało pokazać, że sport ten nie jest wyłącznie dla tetraplegików. Był to jeden z ważniejszych argumentów dla Międzynarodowego Komitetu Paraolimpijskiego za włączeniem rugby do programu igrzysk jako sportu dla szerszej grupy odbiorców.
W wielu jeszcze miejscach można się spotkać ze starą nazwą Quad Rugby, ale dotyczy to najczęściej USA, gdzie nazwa ta ma jedynie znaczenie historyczne. Tym bardziej, że to w Stanach Zjednoczonych najwcześniej zaczęli się pojawiać zawodnicy niebędący tetraplegikami.
Przykładów zawodników nie tetra jest wiele również w europie i osoby uczestniczące w jakimkolwiek turnieju międzynarodowym mogą to potwierdzić. Dla pozostałych przykładem takiego gracza niech będzie jeden z dwóch bohaterów filmu Murderboll, Joe Soares (polio), wybitny zawodnik, złoty medalista Igrzysk Parolimpijskich i Mistrzostw Świata, obecnie trener narodowej reprezentacji Wlk. Brytanii.
W Polsce rugby na wózkach zawitało na dobre w 1997 roku. W tym czasie dość powszechnie używało się dwóch nazw Wheelchair Rugby i Quad Rugby. My też zastanawialiśmy się nad upowszechnieniem tej drugiej nazwy w jej spolszczonej wersji Tetrarugby. Nawet na nasze pierwsze zawody jeździliśmy jako Quad Rugby Team Poland. Dopiero długie rozmowy z ówczesnym prezesem IWRF (Międzynarodowa Federacja Rugby na Wózkach) Pawłem Zbieranowskim spowodowały zmianę i od 1999 roku w naszym kraju mówimy już tylko o rugby na wózkach.
To wszystko, o czym piszę oczywiście spowodowało wiele zamieszania w klasyfikacji. W czasie, gdy w grze uczestniczyli wyłącznie tetraplegicy klasyfikacja praktycznie ograniczała się do typowego testu siły mięśniowej. To tez wzbudzało wiele emocji i nerwowości. Jednak wprowadzenie innych jak tetraplegicy graczy do rugby spowodowało istną rewolucję. Dotychczasowe sposoby klasyfikacji okazały się niewystarczające. Obecnie coraz większe znaczenie ma to, co człowiek może zrobić na boisku niż to, jaki jest stopień jego porażeń lub niedowładów. W dalszym ciągu warunkiem gry jest to by, choć jedna ręka (nie ramię) miała ograniczenia funkcjonalne. Cała wcześniejsza teoria klasyfikowania w rugby rozpadła się i choć od 1997 roku nawet się tego uczyłem to w tej chwili nie jestem w stanie z pełną odpowiedzialnością zdecydować, jaką dać klasyfikację konkretnemu zawodnikowi, a nawet czy dany zawodnik może być dopuszczony do gry. Z moją wcześniejszą wiedzą wielu zawodników grających w innych państwach, nawet w zespołach narodowych, od razu bym zdyskwalifikował.
Na pewno system klasyfikacji w rugby będzie dalej podlegał zmianom, które nie dopuszczą by ta gra wypaczyła się. Dyskusje na ten temat trwają we wszystkich krajach i my nie jesteśmy w tym wyjątkiem. Może się okazać, że zawodnicy obecnie dopuszczeni do gry mogą zostać w przyszłości zdyskwalifikowani. Tutaj wielka odpowiedzialność osób szukających nowych zawodników. Wszyscy chcą mieć najmocniejszych graczy jednak w przypadkach wątpliwych powinniście uprzedzać, że zbyt "mocni" zawodnicy mogą zostać zdyskwalifikowani. Dyskwalifikacja – niedopuszczenie do gry, jest to trudną decyzją, ale należy takie podejmować. Niestety najbardziej dotyka to tych, którzy z tym sportem mogą wiązać wiele nadziei. Najczęściej to nie jest ich wina, że znaleźli się na boisku a tych, co ich na nie wpuścili i zaprosili na treningi.
Co do ostatniego turnieju też mam wątpliwości, co do punktacji kilku graczy, lecz tak jak pisałem wcześniej nie jestem przekonany, że są w śród nowych zawodnik tacy, którzy powinni być całkowicie zdyskwalifikowani.
Temat klasyfikacji jest bardzo ważny i warto o nim dyskutować.
Proponuje stworzyć nowy oddzielny temat "Klasyfikacja", bo choć wiąże się on z ostatnim turniejem jednak jest on o wiele szerszy.
Pozdrawiam
raf